Mieliśmy wielką frajdę odbyć pierwsze, nieformalne safari nurkowe i sprowadzić nasz liveaborad z Australii do Indonezji. Dla Empress było to prawdziwy test sprawności i funkcjonalności, a dla pierwszych pasażerów – naszych przyjaciół, okazja do spenetrowania fantastycznych raf (często zupełnie dziewiczych!). Z całą pewnością największą popularnością cieszyła się winda, która perfekcyjnie wciągała nas na pokład po nurkowaniach! Kolejnym hitem był zaimprowizowany sundeck, na którym grzaliśmy kości i podziwialiśmy fantastyczne widoki. Wkrótce zyska on zupełnie nowy wygląd. Nasze nurkowania mogliśmy na bieżąco planować dzięki urządzeniom elektronicznym, dlatego niektóre z raf nie prócz danych współrzędnych nie miały swojej nazwy (to również miało swój smak!). Dziękujemy pierwszym pasażerom za wspólnie przebyte mile i pamiętne nurkowania.
Teraz zabieramy się do pracy, aby nasz liveaboard zyskał nową świeżość i styl. Pierwsze efekty pokażemy już niedługo. A tymczasem dzielimy się foto-wspomnieniami z ostatniego safari!
